Trochę jak "withered people(...)", ale wersz powstal wczesniej.
"Pogoda nastroju"
Zwiędli ludzie,
stoją na deszczu smutku.
Radosne światło,
nie dosięga ich wcale.
Tęcza śmiechu,
zaczyna się w odległym miejscu,
i kończy w drugim takim samym.
Krople deszczu,
znad ciężkiej chmury,
szarzeją świat, który i tak jest już szary.
Świat którego uśmiech
zniknął gdzieś głęboko pośród traw.
Blady świt,
ucieka prędko na krawędź ziemi,
a wtedy rumieni się ze szczęścia.
Ciemna noc,
zdaje się być jaśniejsza niż ziemia,
dając ślepą nadzieję
która błyszczy gdzieś w oddali.
Targa ludzkie serca i ich szare dusze.
Ciemna śmierć,
przestaje być straszną
i bieleje nagle pośród czarnych barw.
Wszystko jest ciche
Małomówne
Choć krzyk rozdziera każdą duszę.
Jednak rozpacz to za mało,
aby obudzić świat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Nie dość że najpierw mnie zszokowałaś ilością to teraz trescia :P Weź daj mi odpocząc xD Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpoetka ;p
OdpowiedzUsuń