poniedziałek, 7 września 2009

Uhhmmm........ -_-"

Pobudka o 5.00 lekkie zaspanie. Łącznie 4,5h snu. Na lekcji byłam w miare nieprzytomna, aż Szata(n) sie na mnie gapila jakbym byla jakas inna. Monia na pytanie czy moj wyglad odzwierciedla to, ze czuje sie przezuta i wypluta, odpowiedziala ze TAK, na co dowodem byly wory pod oczami. Obecnie siedze, w takim samym nastroju, slucham muzyki i sacze kawe, modlac sie aby chociaz jedna z tych nezdrowych substancji postawila mnie jakos na nogi. Biologia czeka. Ale to na szczescie powtorki. Sprawdzian pewno zwale, i napisze na 3... Bo nie czuje sie jakos specjalnie madra, a moje szare komorki pewno zrobily sie czerwone z przegrzania. Dochodze do wniosku, ze jesli dzisiaj rowniez czeka mnie mniej niz 8h snu, a czeka z pewnoscia, to w srode po prostu padne jak dluga po szkole.A jeszcze polski trzeba pwotorzyc TT_TT... W kazdym badz razie przydaloby sie, bo z Szata(nem) roznie bywa... baaaardzo.
Szkola - nuda. Byla biologia (czekaja nas jutro 3h :) tegoz przedmiotu, na 1 piszemy sprawdzian, a na pozostalych meczy nas praktykantka, ktora ma najwyrazniej jakies problemy z tym przedmiotem) Czytac podrecznik to ja umiem, bo bozia dala mi oczki. A to ze krazenie wrotne to "żyła żyła żyła tetnica żyła" pewno bym sie domyslila po 1 zerknieciu na obrazek... Na godzino - bioli bede skakac palcami po klawiaturze. Przynajmniej dostane "duzego plusa". Nie jestem lizus! :P Pani praktykantka jeszcze nie wie, ale powinnismy korzystac z dobrodziejstw natury, ktorymi obdarzyla nas Bozia.

Greetings.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz